Cechy, których powinniśmy szukać u potencjalnego partnera

 

„Dlaczego kobiety szaleją na punkcie piratów i wampirów?” – wyświetlił mi się intrygujący tytuł. Faktycznie, w kulturze mnóstwo jest bad boyów, mających czar, dzikość i siłę, które mogą być, i są, zniewalające dla bohaterek różnych scenariuszy. Taki typ dobrze wygląda na zdjęciach i ma to do siebie, że zrobi wrażenie. Potrafi, jak mówiono za moich czasów: zbajerować. Ale… to nic nie daje związkowi, poza kilkoma pamiętnymi chwilami. Mężczyźni tak czarujący, że aż zniewalający, niegrzeczni chłopcy, odklejeni artyści-marzyciele – to kiepski materiał na partnera, z którym chcemy stworzyć coś stabilnego, trwałego. Coś, co nie będzie kręcić się tylko wokół nas samych lub... niego samego.

 

Cechami najważniejszymi u mężczyzny – z perspektywy związanej z nim kobiety – są słowność, samokontrola oraz pracowitość. Nudne? Jeśli ta boomerska mowa Cię drażni, pomyśl, jaka jest alternatywa. Niesłowny, zmieniający zdanie czy niewiedzący czego chce, chłopak – to budowanie na piasku. Nie da się stworzyć nic stabilnego, ciągle walcząc o utrzymanie równowagi, nie wiedząc, na czym się stoi. Samokontrola? Nie chodzi o sztywniactwo, ale o to, by z jego emocjami, popędami i siłą można czuć się bezpiecznie. Przeciwieństwem pracowitości jest lenistwo, dezorganizacja, czasem tzw. „nieogar”. Tego również, zapewniam, nie chcesz. 

Nikt nie jest idealny, natomiast sytuacja, w której żona utrzymuje biernego, bezproduktywnego męża (choćby był zdolny, miał świetny gust i wielką wiedzę), jest niezmiernie przykra dla niej i blokująca rozwojowo dla niego.

 

Jaki mężczyzna dobrze rokuje na przyszłość? Z kim warto się wiązać? Jakich cech szukać u faceta? – zadawanie takich pytań może wydać się przedmiotowe. A jednak interesuje nas, jak zwiększyć szanse, by związek był udany; jak sprawdzić, czy to „ten”. Problem polega na tym, że te cechy, które możemy wymienić, wydają się nudne. Z kolei te, dodające relacji „tego czegoś” – nie gwarantują udanej przyszłości typu „and they lived happily ever after”. Przypominają bardziej sprawność w taktyce polowania. Zatem, baza nudna jak... solidny fundament. Słowność, samokontrola, pracowitość.

Dopiero po tej triadzie cech bazowych warto zwrócić uwagę na kolejne, związane ze zdolnością do budowania i utrzymania dobrej wzajemnej relacji. Te cechy to troskliwość, zdolność słuchania i komunikowania się oraz szacunek (to zresztą zawsze jest ważne) i lojalność. Są niezwykle istotne, ale niedobór wcześniejszych je sabotuje. W dodatku wypracowuje się je podczas bycia razem, bo zależą od drugiej osoby, jej reakcji, upodobań, stawianych granic, potrzeb. To jednak rzecz, którą trudno wybadać w czasie pierwszej randki.

 

Myślę jeszcze o cesze, która może zwiększyć popularność faceta czy sprawiać wrażenie czegoś pożądanego dla nowoczesnej dziewczyny – a niekoniecznie ma dobre skutki. Otóż – chodzi o „bycie feministą”. Co chce wyrazić mężczyzna, który się tak deklaruje? Przypodobać się płci pięknej, przez narrację o wielowiekowej opresji i uczestnictwie w walce ze złym patriarchatem. Tylko, że potrzebujesz faceta, który z czasem będzie się nadawał właśnie… na patriarchę, a nie na kolesia przyznającego ci rację we wszystkim (bo jesteś kobietą), upokarzającego się przed tobą (bo jest mężczyzną). Facet powinien imponować – siłą, intelektem, zdolnościami. Czy szanuje siebie samego? Czy szanuje mężczyznę w sobie? Szacunek jest zdrowy dla związku. To znaczy, że dobrze, by obie strony ciągnęły się nawzajem w górę. Ty jego – dla kobiet to raczej oczywista sprawa – ale i on Ciebie. Te najlepiej rokujące cechy w pierwszej chwili nie zawsze będą ci się podobały, mogą być nawet… irytujące. One swoją wartość objawią później!