Co z tym ślubem?

Co z tym ślubem?

Mam 21 lat, studiuję dwa kierunki, pracuję, a w kwietniu 2017r. wyszłam za mąż. Dla mojej rodziny i niektórych znajomych to szok i niedowierzanie. Jak to ślub? Po co tak wcześnie? Na pewno jesteś w ciąży! O ślubie poinformowaliśmy wszystkich półtora roku przed, więc kwestia ciąży w końcu odpadła. Wiele osób pytało ,,po co tak wcześnie? po co robisz sobie problemy?”
 

Na co mamy czekać?

 
Na co mamy jednak czekać? Oczywiście, moglibyśmy mieszkać ze sobą nawet 10 lat i czekać na to, co będzie. Można najpierw zarobić, wybudować dom, kupić ekskluzywny samochód, a później myśleć o wiązaniu się na stałe. Tylko co, jeśli życie nie da możliwości wybudowania domu? Czy wtedy powinniśmy czekać kolejne 10 lat? Wiele osób krytykuje nas za podjęcie decyzji ,,zbyt wcześnie”, a wtedy zawsze pytam ,,kiedy nie jest za wcześnie?” I, uwierzcie mi, jeszcze nigdy nie dostałam jednoznacznej odpowiedzi od tych osób. Wiele ludzi odpowiadało mi, że najpierw trzeba się ustatkować. Co to znaczy? Zdobyć wykształcenie? Pracę? Samochód? Nikt tak do końca nie potrafi odpowiedzieć.
 

Co to znaczy „ustatkować się”?

 
Lecz warto się zastanowić, kiedy nadchodzi ten moment, że już jestem ustatkowany/a? Kiedy człowiek jest w pełni gotowy, by założyć rodzinę? Czy rzeczywiście najpierw należy zdobyć wykształcenie i pracę? Przecież świetną posadę można stracić w każdej chwili. Auto w każdej chwili może ulec zepsuciu. Jutro nie jest pewne, a my nigdy nie będziemy przekonani na 100%. Każdego dnia wszyscy walczymy, żeby wstać, żeby pójść do pracy/szkoły. Każdego dnia trzeba walczyć z samym sobą, ze stresem, z codziennymi problemami i o wiele łatwiej jest przechodzić przez to wszystko z kimś u boku. W małżeństwie nie ma opcji, żeby jedna ze stron była przegrana, a druga wygrana, bo jesteśmy przecież w jednej drużynie. Mam wrażenie, że wielu ludzi zapomina o tym, powodując ciągłe kłótnie, czy wypominając partnerowi/partnerce sytuacje sprzed lat.
 

A najważniejsza jest…

 
Od ustatkowania materialnego, o wiele lepiej jest mieć dobrze poukładane w głowie. Znam mnóstwo szczęśliwych małżeństw, którym na początku wcale się nie przelewało, mieli jeden pokój w domu rodziców i w ten pokój dzielili ze swoimi małymi dziećmi, ale gdyby nie wspólna praca i wzajemna pomoc, nic więcej by nie osiągnęli. Jesteśmy małżeństwem już 8 miesięcy i bardzo dobrze sobie radzimy. Nie była to decyzja podjęta z dnia na dzień, lecz poważnie przemyślana. Doskonale znamy swoje mocne jak i słabe strony. Życie razem to nie tylko radosne chwile, dlatego trzeba mieć też pełną świadomość humorów i wad swojej drugiej połówki. Wydaje mi się, że podjęliśmy najlepszą decyzję, bo już nie jesteśmy ludźmi, którzy sobie razem jakoś tam żyją, ale teraz żyjemy dla siebie.

Powiązane artykuły

Niedojrzali chłopcy

Niedojrzali chłopcy

O czystych sercach

O czystych sercach

HTML Button Generator