Chcesz być zdrowa, pisz pamiętnik!

Chcesz być zdrowa, pisz pamiętnik!

Co znaczy być zdrową psychicznie? Trudno powiedzieć. Na pewno nie oznacza to, że nie możesz czuć się źle. Można być rozzłoszczoną, smutną, wystraszoną… Ponieważ nasz umysł, wyłapując hasło „zdrowy” – od razu podkłada antonim „chory psychicznie”, próbujemy ominąć tę ślepą uliczkę. W życiu większości z nas zdarzą się jakieś problemy psychiczne (kryzysy, załamania, może depresja, może trudności z adaptacją, żałobą, chorobą, urazem…). Zdrowa znaczyłoby zatem nie taka, której nic się nie przydarza, ale możliwie odporna na to, co niesie życie. Podnosząca się z upadków. Elastyczna. Wychodząca na prostą. Realizująca życiowe cele, konstruktywnie funkcjonująca na co dzień. Pomimo różnych spraw i razem z nimi.

 

Nasz umysł potrafi nam pokrzyżować szyki. Gdy czujemy się źle, popełniamy mnóstwo myślowych błędów. Wchodzimy na ruchome piaski  czarnowidztwa, wróżenia z fusów, brania wszystkiego do siebie, umniejszania, rozdmuchiwania albo generalizowania… Logicznie to nie jest, ale jak mocno stapiamy się wtedy ze swoim myśleniem! Psychologowie nazywają to fuzją poznawczą: gdy myśl przeżywamy jako czyste ja. Nie musi tak być! Pomyśl sobie „jestem pingwinem”, „jestem miliarderką”, „jestem szybsza od Mavericka” – nie przypuszczam, żeby uruchomiło to mechanizm fuzji. A przecież bywa, że myślimy „jestem głupia, nieatrakcyjna, nic ze mnie nie będzie”, płacząc nad swoją beznadziejnością. To jest fuzja.

Lekarstwem jest trening w „defuzji”, czyli przyglądaniu się swoim myślom, może czasem badaniu ich, bez utożsamiania się z nimi. Zwłaszcza wtedy, gdy nie działają na naszą korzyść: nie pomagają rozwiązać problemów, zachować zdrowia i równowagi, zadbać o siebie i innych…

 

Zauważono, że jedną z właściwości osób, którym się to w długoterminowej perspektywie udaje, jest zdolność do zastanawiania się nad swoim doświadczeniem. Takie osoby przerywają negatywne międzypokoleniowe dziedzictwo. Układają sobie życie pomimo spadających na nie klęsk. Zachowują wyższy poziom równowagi psychicznej, umiejąc nie tylko przeżywać swoje życie, ale przyglądać mu się z różnych stron. Analizować zdarzenia i emocje, myśli im towarzyszące. Sposoby, by tę umiejętność praktykować oraz rozwijać, są według mnie trzy:

 

Medytowanie – czyli refleksja, zastanawianie się, dumanie…

 

Rozmowa – najlepiej z przyjacielem, w każdym razie z osobą, która słucha uważnie i aktywnie, pomagając „rodzić się” refleksji (Sokrates nazywał siebie akuszerem prawdy).

 

I wreszcie sposób najdoskonalszy: rób notatki z życia, z tego, co wpadło Ci do głowy. Zapisuj, co miało na Ciebie jakiś wpływ. Co było w danym momencie ważne, i jak to się zmieniało. Prawdopodobnie uda Ci się upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Rzecz jasna, medytacja w ciszy oraz rozmowa z bratnią duszą nie wykluczają pisania. Ma ono pewne walory, których tamtym brakuje. Przede wszystkim pozwala wznieść się ponad mijający czas i przeprowadzić namysł, złapać dystans.

 

Chcesz zrobić coś dobrego dla siebie? Pisz pamiętnik!

 

 

 

Powiązane artykuły

HTML Button Generator