Boję się mieć dzieci - dlaczego? I co dalej?
pixabay.com

Boję się mieć dzieci - dlaczego? I co dalej?

Jeśli ten tytuł mówi o Tobie, to nie jesteś sama. Powszechność takiej postawy zdominowała debatę publiczną. Przypuszczam, że nie lubisz określenia „problem z demografią”, „spadek dzietności” – raczej nie chcemy, żeby nasze osobiste sprawy były traktowane jako problem socjologiczny. Zbieg okoliczności albo timing: gdy piszę ten tekst, przez Polskę przetacza się fala oburzenia na znanego polityka starszej daty, który skojarzył brak dzieci z piciem alkoholu przez kobiety. Reakcją był bunt, a skutkiem przedziwne pomysły: nie rodzić specjalnie, za karę, żeby pokazać, użyć ciała politycznie… Tymczasem macierzyństwo zawsze jest osobiste, intymne. Znacznie starsze i bardziej naturalne, niż socjologia, interesy społeczne albo protest polityczny. Wydarza się nie w słupkach demografów, ale między osobami.
Jest przełomowym doświadczeniem dla kobiety. Nic nigdy nie da jej takiego egzystencjalnego poczucia mocy i wyjątkowości, jak właśnie ono. W każdej innej roli, nieważne jak wzniosłej i istotnej, jesteś do zastąpienia. Gdy nosisz i rodzisz człowieka, dzieje się dzięki Tobie coś, co przekracza wszystko, co jest Ci znane. Esencjonalne woman empowerment.
 
Skąd więc strach?
 
Każdy lęk rośnie i jest podtrzymywany przez 3 fundamentalne czynniki. Pierwszym są własne doświadczenia, czyli nabyte w toku życia emocje wobec rodzicielstwa albo wobec dzieci, poprzez obserwacje lub uczestnictwo w bolesnych, trudnych albo żenujących sytuacjach. Drugi to przekonania, czyli to, co uznajemy za prawdę odnośnie do powyższych kwestii i do nas samych. Czasem wierzymy w złożone zależności (dbałość o środowisko, o ojczyznę, o więcej miłości na świecie), w których nasze wybory nabierają dodatkowego sensu – pozytywnego lub negatywnego. Trzeci puzzel w tej układance dotyczy zachowań, a konkretniej: unikania. Jeśli czegoś się bardzo obawiasz,prawdopodobieństwo, że postanowisz sprawdzić w praktyce, jak się sprawy mają, jest niewielkie. To logiczne. Spada jeszcze bardziej, kiedy mówimy o zobowiązaniach na zawsze.
 
Tym bardziej obawiamy się różnych zobowiązań, im bardziej zależą one od naszej woli i świadomego wyboru. Przez tysiąclecia rodzenie było jak oddychanie – wpisane w bieg życia. Ta ścieżka nadal porusza czułą strunę: Internet jest zalany filmami o wyjątkowej więzi matki i dziecka oraz naturalnie budzącej się mocy matki… u zwierząt. Dziś, im bardziej jest to kwestia decyzji, tym większe napięcie jej towarzyszy. Ale tak nie musi być. Na początek warto zobaczyć, jak wiele zmienia kultura, a konkretnie to, czym karmiony jest Twój umysł przez dostawców treści. To kreuje lęki i pragnienia. Ale to ty decydujesz, w którym kierunku pozwolisz się kształtować.
Jeśli wyciągasz wnioski na podstawie dzieci, z którymi masz kontakt, to prawdopodobne, że… albo nie ma ich wcale (w niewielu rodzinach jest stały kontakt z maluchami), albo że maluch to rodzaj „strasznego bratanka”. Trudno więc znaleźć grupę odniesienia, ale to możliwe. Relacji, w której jesteś potrzebna i pełnisz rolę opiekuna, jest więcej, i dobrze jest nabrać takich doświadczeń dla poznania i siebie, i życia.
 
Jeśli źródłem informacji są dla Ciebie media, potrzebny jest Twój świadomy wysiłek, żeby znaleźć treści, które nie są zniechęcające. Inwestorzy rzadko dotują treści prorodzinne – sama możesz zbadać, dlaczego. Nie są tak klikalne, jak sensacje o dramatach, rozpadach… Szczęśliwie, tych budujących treści jest naprawdę wiele i opowiadają o realnych ludziach, prawdziwej miłości i sensie, odnalezionym w przystąpieniu do sztafety pokoleń. Wystarczy szukać trochę innymi kanałami, niż zwykle.
 
Nie wiem, ile masz lat, ale im jesteś młodsza, tym bardziej chciałabym, aby mocno zabrzmiał apel: nie przywiązuj się do swoich dzisiejszych poglądów na posiadanie dzieci. Żyj, poznawaj siebie i świat, szukaj przyjaciół, szukaj osoby, z którą warto związać życie…
Decyduj, ale nie na starcie – i nie w oparciu o medialne krzywe zwierciadło, tylko prawdziwe doświadczenia i relacje.
 

Powiązane artykuły

Nie zadowalaj się byle czym!

Nie zadowalaj się byle czym!

Czy moi rodzice muszą lubić mojego chłopaka?

Czy moi rodzice muszą lubić mojego chłopaka?

HTML Button Generator